Czyli coraz więcej wskazuje (''Emerytura'' Hollidaya, wrzucane fotki MJF'a z Atout, zamieszanie z Hammerstonem itd. ) na to, że te Diabły najprędzej okażą się posiłkami z MLW + pewnie dorzucą tam wracającego Tarzana.
Trochę szkoda, bo te story mogło być idealną szansą, aby AEW pokazać środkowy palec Internetom i zrobić spory reset w programach.

Retribiution w AEW :o

A tak serio kiedyś przeczytałem teorię, że to Britt Baker może stać za "diabłem" i jakoś coraz bardziej jestem do tego przekonany xd

Chryste, kolejna reiteracja Omegi w TT i płaczących Kukumongów. To taki losowo generowany storyline przez AI. Co za gówniane show 😆

queue13
Bez sensu skoro Cole jest rzeczywiście kontuzjowany, co potwierdził KO życząc mu szybkiego powrotu do zdrowia. Według mnie to nawet z tych ujęć pasuje do postury The Dynasty z MLW i Perrego. No chyba, że nagle wjedzie Finlay z nowym BC na Full Gear, ale wtedy zaczęliby teasować ten debiut dużo wcześniej.

@Sauberg
A dla mnie Baker ma zdecydowanie większy sens pod względem story. Bo jaki sens i motyw miałby Finlay z nowym BC? Żeby iść po pas? Bardzo oryginalne...poza tym czemu by mieli się maskować?

Britt byłaby zdecydowanie bardziej ciekawsza, a tymi 4 innymi atakującymi byliby np. Strong z Kingdom oraz O'Riley

Britt miałaby kilka motywacji jak np. troska o Cole'a i niechęć do MJFa (bo wszystkim wcześniej wbijał nóż w plecy) czy nawet jakaś zazdrość i potencjał na dalszy rozwój story jest zdecydowanie większy (dylemat Cole'a i jego potencjalny heel turn, bo nie będzie chciał się odwrócić od swojej dziewczyny). Poza tym byłby to dosyć oryginalny pomysł, gdyby był feud pomiędzy Britt vs Cole/MJF (I nie mówię tu o walkach, bo pewnie do nich nie dojdzie, od tego będzie mieć tych innych członków grupy)

queue13
Rewanż na Whicie i początek ponownej globalnej ekspansji BC, czego finałem byłoby zjednoczenie pod nowym, qwiazdorskim banerem? Dla mnie ten feud jest nieunikniony, gdyż NJPW potrzebuje jak tlenu większych, między federacyjnych rywalizacji i odbudowy Bullet Clubu. Wystarczy spojrzeć na ich spadki frekwencji w Japonii. Bez konkretnego resetu czeka ich los AJPW lub przynajmniej powtórka z czasów Inokiego.

W przypadku Cole'a ten pomysł miałby sens, gdyby ta federacja nazywała się ECW, NJPW lub TNA anno domini 2007/2008.
W przypadku Cole'a chodzi o najprostszą historię odkupienia babyface'a. A do tego zapominasz, że end gamem dla MJF'a zawsze miał być prawdziwy Reign of Terror czyli dominacja przy pomocy ANTY-AEW stajni - patrz porzucona koncepcja Punka i firmy, dlatego ja zakładam, że z końcem roku Wardlow poskłada Maxa, MJF zrobi Punka po MITB 2011 i po paru miesiącach nieobecności odbierze pas dzięki tej nowej stajni, aż w końcu zacznie się ''niszczenie'' fedki czekając na powrót mniejszego Adama z odsieczą dla AEW.
Poza tym serio łudzisz się w tak wielkie zaufanie TK w Baker i The Kingdom ? Według mnie nie ma szans, aby wrzucili jako heelów do ME, bo to skończyłoby się jak z feudem 4 pillarsów, gdzie dwójka kompletnie nie dojechała, zaś Darby tylko na tym stracił.

Ale centrum ataków nie jest White, tylko MJF - kradzież MJFowej maski, wrobienie go, że to on przeprowadził atak na White'a, pojawianie się urywków "Diabła" po segmentach MJFa, teraz atak na Accleimed - to miałoby 0 logiki i sensu jakby to byli oni... Poza tym heelowa stajnia Diabła miałaby walczyć z heelową stajnią White'a? Poza tym sam napisałeś o spadku zainteresowania nimi w Japonii to na pewno w USA będą zachwycieni jak się okaże, że to są oni...

"Cole'a chodzi o najprostszą historię odkupienia babyface'a" - niby jakiego odkupienia Cole'a? Za co? To story odkupienia o którym piszesz ma właśnie MJF

"end gamem dla MJF'a zawsze miał być prawdziwy Reign of Terror"
Co? Niby skąd coś takiego wymyśliłeś? To we wrestlingu nie da się zmienić planów? Bo wg mnie plan został zmieniony, gdy Cole/MJF stali się najgorętszym aktem w federacji...

"z końcem roku Wardlow poskłada Maxa" - no na pewno Wardlow go poskłada i zdobędzie pas, skoro nie mieli na niego pomysłu i nie było go w TV i jest obecnie heel'em w stosunku do faceowego MJFa - już prędzej pas by odebrał Joe lub Sverwe.

Baker miała ogromne zaufanie TK, a Kingdom ostatnio razem z Roddym pojawia się co chwilę w TV, więc jakieś tam zaufanie mają i dostają coraz większe reakcje jak np. na słowo "Adaaaam" Stronga

queue13
Dlatego napisałem o tym jako o ostateczności.
Stali się najgorętszym aktem w federacji, ale takie gimmicki mają wyjątkowo krótki lont, dlatego nie da się tego ciągnąć w nieskończoność. Ja tutaj nie widzę zmiany. Jedynie droga do celu jest bardziej kręta. I nie, rzeczy, które robi MJF nie da się nazwać redemption actem z powodu wciąż heelowej nomenklatury. Bardziej Madness Macho Man lub dokładniej NWO Wolfpack. A co do Cole'a to może źle się wyraziłem. Chodzi o odbudowę i ostateczny sukces wiecznie niespełnionego babyface'a.
Wardlow? Jakbyś nie zauważył trwa przywracanie go na piedestał. Także na podstawie ich segmentu sprzed tygodnia czy dwóch nie da się wykluczyć niespodziewanego szokera kończącego face'owy run MJF'a. Szczególnie, gdy w pierwotnych planach to on miał zakończyć jego panowanie.
Jestem przekonany, że młodszy Khan będzie skory do oficjalnego ogłoszenia pyrrusowego zwycięstwa nad WWE poprzez ''powrót'' Maxa do AEW w 2024.

queue13
Poza tym ty nie rozumiesz mentalności dzisiejszego Puroresu. Starpower na zachodzie ma bezpośrednie przełożenie na popularność Gaijinów na wschodzie, a oni na nich budują japońskie gwiazdy. Stąd dużo więcej daje federacji ściągnięcie takiej Sashy, Moxleya, Danielsona, Codego albo Stylesa niż jakieś świecidełko z Indysów pokroju ZSJ/WO albo lokalnie szkolony obcokrajowiec.

Sauberg
"Jedynie droga do celu jest bardziej kręta. I nie, rzeczy, które robi MJF nie da się nazwać redemption actem z powodu wciąż heelowej nomenklatury."

Było ugruntowane już, że MJF stał się takim "dupkiem", bo wydarzenia z przeszłości jak np. prześladowanie w szkole, brak przyjaciół, oszukanie przez Regala ukształtowały to kim jest i to, że wbijał nóż w plecy innym, ponieważ miał problemy z zaufaniem. Teraz dzięki Cole'owi w końcu komuś zaufał i coraz bardziej jego zachowania się zmieniają na lepsze - jak to nie jest redemption art to ja nie wiem co nim jest xd Byłoby idiotyzmem, gdyby nagle za pstryknięciem palcami stał się wesołym babyface'm, który się uśmiecha i robi wszystko przewinie do tego co robił. Poza tym najwięksi face'owie w historii jak np. Rock czy Austin mieli często zachowania "czysto heelowe", więc nie wiem w czym problem.

" A co do Cole'a to może źle się wyraziłem. Chodzi o odbudowę i ostateczny sukces wiecznie niespełnionego babyface'a." - Jak Cole więcej czasu przez ostatnie lata spędził na byciu heel'em, w AEW też tak zadebiutował, tylko od czasu kontuzji był face'm. Story sukcesu wiecznie niespełnionego babyface'a bardziej pasuje do kogoś typu np. Allin, który jest od początku face'm, ale nigdy nie zdobył głównego złota.

"Poza tym ty nie rozumiesz mentalności dzisiejszego Puroresu. Starpower na zachodzie ma bezpośrednie przełożenie na popularność Gaijinów na wschodzie, a oni na nich budują japońskie gwiazdy. Stąd dużo więcej daje federacji ściągnięcie takiej Sashy, Moxleya, Danielsona, Codego albo Stylesa niż jakieś świecidełko z Indysów pokroju ZSJ/WO albo lokalnie szkolony obcokrajowiec."

No to sobie właśnie pomyśl jakie byłoby rozczarowanie, gdyby tą grupą "Diabła" okazały się wymienione przez Ciebie "The Dynasty z MLW i Perrego" czy "Finlay z nowym BC", które takiego starpoweru by nie mieli i nie pasują do historii (Może oprócz Perrego, który ma tam jakąś historię z MJFem, ale starpoweru na pewno nie ma)

Ja obstawiam tak:
Jack Perry - Lider
Pozostali Członkowie:
Roderick Strong, The Kingdom, Wardlow
Czemu tak już tłumaczę:
Przed tym zanim Perry został zawieszony przez AEW miał spięcie z MJF'em, Roderick Strong i The Kingdom od kiedy Adam Cole jest kontuzjowany też mają spięcie z MJF'em a Wardlow chce się zemsty jeszcze większej niż w zeszłym roku na Maxie w dodatku czemu Uważam że Perry jest liderem ponieważ chce udowodnić Tonyemu że popełnił błąd go zawieszając i dlatego w taki sposób się mści

zaden midget typu Jack Perry ktory niema zadnego starpoweru i sklli na jakiegokolwiek lidera. no co wy gadacie...
najlepiej gdyby zaskoczyc niespodziewanym powrotem Kyle'a O'Really ktory moglby byc owym liderem. do niego dolaczylby Strong i "przydupasy" z Kingdom. a finalnie powinno to prowadzic do mocnej reaktywacji Undisputed Ery w heelowym wydaniu gdy juz Cole wroci i wreszcie zdradzi nowego face'owego MJFa kosztujac go tytul np w walce z Wardlowem na PPV (jesli Cole sam nie zdobedzie tego tytulu)

Perry teoretycznie miałby sens ze względu na to, że MJF w promie kiedyś mówił mu, że nie odnosi sukcesu, bo "jest zbyt dobry" czy coś w tym stylu - ale wątpię, żeby jego wsadzili, bo pewnie pojawi się wtedy dużo hejtu po takiej decyzji po sytuacji z Punkiem + to, że Perry nie grzeszy charyzmą.

@logan
O'Really jest spoko jako członek stajni, nie jako lider. Dlatego właśnie myślę, że to będzie Britt jako "diabeł" + The Kingdom, O'Rilley i Strong. Britt chce "chronić" Cole'a od MJFa (któremu nie ufa) i potem mamy kilka tygodni programu, co zrobi Cole, który ma dylemat między najlepszym przyjacielem, a dziewczyną. Cole w końcu wybiera Britt i zdradza MJFa doprowadzając do jego heel turnu i masz większą reaktywację UE (bez Fisha, ale z Kingdom i Britt)

queue13
Przecież wyraźnie napisałem - debiut War Dogs w AEW byłby jedynie małą częścią ponownej ekspansji BC na zachodzie. Więc o co Ci chodzi i co ma z tym wspólnego inny scenariusz diabłów jako The Dynasty po cichu pomagającym swojemu byłemu partnerowi z MLW MJF'owi?
Bullet Club zaczynając od Balora z Bad Luck Fale, Tongi i Andersona też nie miał starpoweru. Dla NJPW liczyłby się ewentualny rozwój takiego feudu lub finalny produkt z większą gwiazdą na czele zjednoczonego BC.