Logowanie | Rejestracja


Zaloguj się

Nazwa użytkownika:   Hasło:   Loguj mnie automatycznie  
Dzisiaj jest pt gru 01, 2023 11:46 am

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]





Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 2 ] 
Autor Wiadomość

Offline
Post: czw sie 27, 2020 6:14 pm 
Superstar
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt lis 02, 2010 10:54 pm
Posty: 3253
Lokalizacja: Warszawa
Dziś swoją playlistę ułożył Siwy, gościu który dość sporo udziela się w temacie o muzyce, teraz mamy okazję poznać lepiej jego gust. Będzie sporo rocka i rapu, trochę starszych i nowszych utworów, ciekawe czy przypadnie Wam do gustu ta składanka i czy Siwy sprawi, że któryś z tych kawałków zostanie Wam na dłużej w głowie. Aha no i będą dłuuugie opisy, więc dowiemy się o Siwym więcej niż z niejednego wywiadu.



Dobra, to lecimy. Postanowiłem sobie lekko utrudnić zadanie i ograniczyć się do jednej piosenki na wykonawcę, bo tak to bym mógł zapełnić tę listę samym Slipknotem, Metallicą i Kayne Westem. Jakie to będą utwory? Różne, nie ograniczałem się do jakiejś jednej zasady przy wyborze. Są takie co dużo dla mnie znaczą, zarówno w kontekście nostalgii jak i wyrobionego w dużej mierze dzięki tym utworom stylowi bycia, piosenki, które uważam za bangery, których lubię słuchać na siłce lub zwyczajnie zajebiste utwory, a także ukryłem jeden guilty pleasure. Nie ma też jakiejś topki w tym wszystkim, najlepszego utworu bym tutaj nie wybrał, bo nie umiem. Będę się trochę rozpisywał, także sorry.

PS. Honorable mention dla Łony, który by się załapał z jedenastą piosenką, ale nie chciałem naginać reguł. No i propsy dla Akona, Smack That do dzisiaj także grane.

1. Limp Bizkit - My Way


Pierwszym skojarzeniem dla niektórych z tą piosenką może być WrestleMania X-Seven i walka Austina z Rockiem, ale nie ma to większego wpływu na to, że tu się znajduje Fred Durst i spółka. Limp Bizkit to śmieszny zespół. Z jednej strony potrafili naprawdę porządne bangery wypuścić, z drugiej ich muzyka była zawsze kurwa głupia i wydawać by się mogło, że teksty im pisze trzynastolatek po tym jak na niego mama nakrzyczała po zebraniu w szkole xD Ale z jakiegoś powodu zawsze do nich sympatię czułem. A ze wszystkich numerów My Way jest ich zdecydowanym numerem jeden i żaden utwór nawet się nie zbliża do tego. Przekaz, dźwięk, tekst, klimat utworu, we wszystkich tych aspektach Limp Bizkit się tutaj postarało chyba najbardziej w całej historii zespołu. Do tego jest to taki utwór, który każdy może przesłuchać i docenić, jest dosyć uniwersalna gatunkowo, dzięki czemu nie musisz być fanem tej jednej muzyki, aby stwierdzić, że faktycznie jest to świetny utwór.

2. Metallica - The Memory Remains


Tu już idziemy trochę w nostalgię. Fani wrestlingu, którzy oglądali WWE przed 2012 zapewne kojarzą ten utwór - Triple H vs. Undertaker na WrestleManii 28, nie dość, że moja ulubiona WMka, to jeszcze moja ulubiona walka z tej gali, to jeszcze okraszona takim złotem od jednego z najbardziej ikonicznych zespołów w historii. Fajnie wspominam tamten okres, a także sam utwór przecież przy mnie nie został tylko dlatego że była to spoko WrestleMania. Tak naprawdę jest to Metallica w pigułce, zarówno dźwięk, jak i wokal - wszystko w zasadzie się zgadza. Klimat utworu mimo, że wydaje się lekko ponury, to jednak trochę podnosi poziom adrenaliny. Do tego nadający utworowi dodatkowego smaczku gościnny występ Marianne Faithfull. Jest kilka utworów dla osób, które bym puszczał osoby, dla których byłaby to pierwsza styczność z Metallicą (a przynajmniej nie są świadome tego, że pewnie gdzieś po drodze natknęły się na ich utwór) i właśnie Memory Remains jest jednym z utworów, które puszczam aby się z tematem zaznajomić.

3. System of a Down - Chop Suey!


Ciężki wybór między tym utworem, a Toxicity. Ogólnie album o tej samej nazwie co wspomniana przed chwilą piosenka to jeden z najlepszych w historii imo. Genialny jest od początku do końca, ale są te dwie perełki, które lśnią najmocniej ze wszystkich numerów. Świetny wokal Serja Tankiana, świetna melodia, a także tekst mający kilka interpretacji. Większych wspomnień z tym albumem nie mam, dlatego też tu nie będę się rozpisywał. Po prostu polecam bardzo mocno.

4. Gorillaz - Feel Good Inc.


Chyba najbardziej wychillowany numer ze wszystkich z tej listy, no może jeszcze jeden może się z nim równać. Ogólnie Gorillaz na sporym propsie, zarówno za koncept z animowanymi postaciami jako członkami zespołu, jak i za samą muzyczkę. Kilka zdecydowanie wybijających się numerów, np. Clint Eastwood, generalnie fajnie się ich słucha dla takiego wyciszenia, uspokojenia lub nie wiem do nauki czy w pracy. Takie klimaty spokojnie, ale jednocześnie właśnie dające jednak trochę energii. Określiłbym to jako leniwy rock, w najlepszym możliwym znaczeniu. Tu także część rapowana wypada bardzo fajnie, choć głównie uwielbiam w tym utworze refren, który wokalnie przypomina mi Michaela Jacksona i jego wszelkie okrzyki i pomrukiwanie w jego piosenkach.

5. KęKę - Wyjebane (Tak Mocno)


Piotrek Siara z Radomia, a obecnie zamieszkujący Wrześnię (w której pracuję obecnie swoją drogą, więc taka ciekawostka), zdecydowanie mój numer jeden jeśli chodzi o polski rap. A żeby też nie było, że jestem tylko zamknięty na metal, co nie jest prawdą, to trzeba coś od niego (i nie tylko) wrzucić. Szczególnie, że jeśli mówimy o piosenkach, które miały na mnie ogromny wpływ, to nie mogę tu wspomnieć o tym utworze. To tu Kiki mnie nauczył podejścia do niektórych spraw w życiu, mimo tego, że bardziej dosadnie o tym jak bardzo ma wyjebane informuje Tede w utworze "Wyje Wyje Wyjebane". W każdym bądź razie od dawna uznaję, że generalnie w życiu mam tak jak mówi utwór - wyjebane (tak mocno). Do tego dochodzi generalne wykonanie utworu, bit jest świetny, a także były listonosz nadaje świetny klimat rapując jakby od niechcenia, co w tym wypadku jest mega zajebiste.

6. Cascada - Everytime We Touch


Skoro już lecimy po innych gatunkach... xD Na początku pisałem o tym, że znalazło się miejsce dla tak zwanego "guilty pleasure song" czyli piosenki, do której jest lekki wstyd się przyznać, że się ją lubi. Ale uznałem, że skoro ma być playlista piosenek, które lubię, to chuj, trzeba polecieć po pełnej kurwie, a po tym jak chwaliłem się oglądaniem filmów z Jayden Jaymes, to i tak gorzej być nie może dla mnie xD A co do samej piosenki - największy banger w historii muzyki, nawet nie próbujcie z tym dyskutować, bo jeśli uważacie inaczej to jesteście w błędzie. Tyle.

7. Pantera - Walk


Znowu utwór, który można kojarzyć w pewien sposób z wrestlingiem, bowiem był to theme song Roba Van Dama w oryginalnym ECW. Jednak ja ten zespół i numer poznałem jeszcze przed poznaniem tego faktu, więc z tym jako takich wspomnień nie mam. Ogólnie jeden z największych metalowych bangerów w historii, mocny klimat, który idealnie odwzorowuje okładkę i nazwę albumu Vulgar Display of Power (kliknij w nazwę dla okładki). Ten utwór zaraża takim czystym wkurwieniem, które potem fajnie jest przelać na robienie rekordu w wyciskaniu na klatę, co wiem z doświadczenia. No i jeszcze fajna tematyka utworu o fałszywych przyjaciołach. A całokształt Pantery też zresztą polecam, świetną muzykę tworzyli.

8. Kanye West - All of The Lights


Z samego My Beautiful Dark Twisted Fantasy mam ciężki wybór co do Kanye, bo jest jeszcze POWER, które nawet dzisiaj brzmi jak całkiem nowy koncept, Dark Fantasy z wybitnym bitem i tekstem od Westa i świetnym refrenem (?), świetne Runaway, gdzie Kanye imo wokalnie pokazał się najlepiej na całej płycie. Poszedłem w All of the Lights z dwóch powodów - po pierwsze to była jedna z pierwszych piosenek jakie słyszałem od Kanye i która zrobiła na mnie zajebiste wrażenie. Druga sprawa to fakt po prostu fakt, że sam utwór jest kurwa zajebisty. Od genialnego występu Rihanny, przez świetny bit (mam pewną słabość do wszelkich instrumentów dętych), interludium, które mi się może nawet lepiej słucha od samego utworu, Kanye zdecydowanie utrzymywał formę z pozostałej części płyty, jedynie co do występu Kid Cudiego można mieć jakieś zastrzeżenia. Kanye West ogólnie jest zajebisty i jako, że niedługo 10-lecie MBDTF myślałem nad jakimś rankingiem jego albumów w niedługim czasie. Mój prezydent #KANYE2020

9. Slipknot - Pulse of the Maggots


Jeśli chodzi o Slipknot to też mamy sporo opcji, od czystej agresji płynącej z albumu Iowa, przez mega szybkie tempo debiutowego albumu, po nieco większą melodyjność na Subliminal Verse lub We Are Not Your Kind. W zasadzie gdyby to była playlista na zasadzie samych piosenek Slipknota, to spokojnie 10 utworów by się znalazło, które mógłbym słuchać w nieskończoność. Ciężki wybór z jednym utworem, ale niech będzie Pulse of the Maggots. Poprzez super intro, poprzez tempo przypominające takie utwory jak Spit It Out, agresję momentami rodem z People = Shit, po zwyczajną przyjemność ze słuchania takiego Before I Forget czy Duality. Zawsze sobie ten numer najbardziej ceniłem, choć jak wspomniałem, wybór był cholernie ciężki i żeby wyróżnić wszystko od Slipknota co mam do wyróżenienia to potrzebowałbym 20 piosenek, nie 10.

10. Kendrick Lamar - m.A.A.d City


Chyba mój ulubiony utwór jeśli chodzi o rap. Wszystko i to dosłownie wszystko się tutaj zgadza. Temat utworu o dorastaniu w mieście, gdzie handel narkotykami, zabójstwa czy kradzieże są codziennością? Jest. Zajebisty bit? Jest i to nawet podwójnie, nie jestem w stanie powiedzieć, czy ten bardziej newschoolowy czy ten oldschoolowy jest dla mnie lepszy, oba są absolutnie genialne. Genialny tekst? Jest, pierwsza zwrotka Kendricka jest kurwa zajebista. Nawet się załapaliśmy na świetny feat od MC Eihta. No po prostu jeśli miałbym wybrać ten jeden utwór, który miałby wziąć wszystkie najlepsze cechy wszystkich podgatunków rapu, no to w zasadzie m.A.A.d City byłoby takim utworem w moich oczach. Swoją drogą cały album Good Kid, m.A.A.d City jest zajebisty i jeśli chodzi o zeszłą dekadę to jest mi ciężko wybrać najlepszy album z trójki My Beautiful Dark Twisted Fantasy, GKMC i To Pimp A Butterfly, które zresztą też jest albumem Kendricka, co niech będzie wyznacznikiem tego z jak wybitnym artystą mamy tu do czynienia.

_________________
prawdziwy mężczyzna nie ogląda wrestlingu


Ostatnio zmieniony czw sie 27, 2020 8:20 pm przez Mr. Crusher, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
 

Offline
Post: czw sie 27, 2020 11:24 pm 
Legenda
Awatar użytkownika

Rejestracja: sob gru 22, 2012 10:20 am
Posty: 5021
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Propsik za listę, niektóre utwory są bliskie mojemu sercu, szczególnie Gorillaz, no i co do szóstki mam identycznie jak tu Siwy opisuje, także no wiadomo wielkie umysły myślą podobnie. No i wiadomo Kanye na propsie, chociaż bym osobiście pewnie prędzej poszedł w coś z My Beautiful Dark Twisted Fantasy.
A no i miło wrócić do tego co Kękę robił wcześniej, a nie to co teraz, kiedyś to było kurła

_________________
2 x User Roku 2017 & 2020
Kolorowy Roku 2020
Najprzyjaźniejszy User Roku 2017 & 2019
6x User Miesiąca: Czerwiec 2017, Wrzesień 2017, Styczeń 2018, Lipiec 2019, Styczeń 2020, Październik 2020


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 2 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  


cron Powered by phpBB © 2007 phpBB Group